Jak zostać Webmasterem – prawdziwa historia
Kiedy nie masz pomysłu na siebie, a wiesz, że musisz coś robić, po prostu zastanów się czego od Ciebie potrzebuje świat.
Joanna Stebel
Jeszcze nie tak dawno programowanie, kodowanie i inne rzeczy związane z „Internetami” były dla mnie obce i niezrozumiałe. Teraz, po roku nauki, trudach i chwilach zwątpienia w siebie, znalazłam swoje miejsce w świecie IT.
Jestem Webmasterem, czyli kimś, dla kogo słowa HTML i CSS to codzienność, ponieważ są to narzędzia pozwalające stworzyć i odpowiednio poukładać stronę internetową. Jeżeli się ona rozjeżdża, to ja jestem tym kimś, kto nie może tracić opanowania i ze spokojem musi ją naprawić. Tym bardziej, że wystarczy jeden mały błąd, a będzie jeszcze gorzej.
Pierwsza myśl, jaka może się nasunąć, to: „A jak się tego nauczyć”? Są oczywiście płatne kursy, ale nie trzeba od razu z nich korzystać. Ja polecam na początek teorię nabyć z książek czy tutoriali na Youtubie. Później można samemu zacząć stosować tą wiedzę w praktyce, tnąc layout w programie graficznym i kodując go. To na pewno są na początek żmudne godziny pracy przed komputerem, podczas których nie raz przychodzi zwątpienie i chęć rezygnacji. Na szczęście są jeszcze oferty stażu/praktyk. Wiąże się to z poszukiwaniem firmy, która pomoże ci się rozwinąć i da siłę do działania. Ja, po kilku próbach i odbiciach od ściany, znalazłam tą właściwą. Byłam szczęśliwa, ale kolejna myśl, która się u mnie pojawiła to czy dam radę. Nie należy się jednak obawiać. Na stażu masz swojego opiekuna – chociaż ja wole słowo mentor – który w chwili zwątpienia pomoże, a na pewno również dużo nauczy. Zawsze jeszcze jest wyszukiwarka Google, bardzo często będąca świetnym miejscem na znalezienie odpowiedzi na nurtujące, aczkolwiek proste pytania.
Świat idzie do przodu i my musimy się do niego dostosowywać, więc jeżeli nie przeraża Cię szukanie błędów w wielostronicowym kodzie czy tworzenie strony internetowej, posiadając tylko kilka grafik, to nie ważne kim jesteś i jaki masz zawód, w IT zawsze znajdziesz coś dla siebie. I mówię to ja – mama, żona, z zawodu masażystka, a od dwóch miesięcy stażystka – Webmaster w firmie Testimo.